look of the day: peplum day

Ale zaległości! Tydzień czasu żadna z nas nie raczyła zaktualizować bloga, ale tak niestety będzie przez pewien okres w życiu każdego studenta. Trwa on kilka tygodni, a uczelnia zaczyna przypominać szubienicę. Mówię oczywiście o sesji, która Anię dopadła już, a mnie dopadnie jutro i potrzyma miesiąc. Mam jednak nadzieję, że będzie happy end i we wakacje będziemy tak często tu gościć, że aż będziecie mieć nas dosyć.
Co do stroju. Spódnicę z baskinką kupiłam już dawno, ale nie miałam okazji, żeby zrobić w niej zdjęcia. Szału nie ma - postawiłam na klasykę czyli kobaltowa luźną, półprzezroczystą koszulę i wysokie szpilki. Mimo swojej wysokości są na prawdę bardzo wysokie i można w nich chodzić nawet po górkach jakie można spotkać na poznańskiej Cytadeli. Żakiet ten sam po raz kolejny, bo wczoraj jeszcze nie było wystarczająco ciepło, aby wybrać się bez niego.

For the last week none of us couldn't write post here, but at the moment this situation won't change unfortunately. Everything because of a lot of exams which we have in whole next month. We both hope that we will pass all them and then we will post here as much outfits as you can imagine and you may not stand us here.
What about my outfit. I bought that skirt with peplum so time ago, but I didn't have occasion to take some photos. It is casual outfit - cobalt loose, semi-transparent shirt and high heels. Despite its height those heels are very comfy and I can walk in them around every small hills which you can find in Poznan's Cytadela. Again I wore the same blazer, but yesterday wasn't enough warm to go without it.