look of the day: silver

Nie będę oszukiwać - nie wyszłam tak na ulicę w połowie listopada, kiedy owe zdjęcia zrobiłam. Wersja wyjściowa składała się z czarnych botków i kryjących rajstop, a więc nudy jesiennej ciąg dalszy. Po raz kolejny burgundowy sweter. Tym razem w otoczeniu srebrnego cardigana, który zdecydowanie jest moim ulubionym łowem z lumpeksu. Spódniczkę chętnie sprzedam. To jest ten typ ubrania, który ubiera się raz na kilkanaście miesięcy. Cóż, jeszcze mam kilka takich rzeczy, a więc w piątek bądź w sobotę wystartuję z aukcjami na allegro.
W sklepach wszechobecne wyprzedaże. Pisałam o malinowym sweterze, prawda? Już go nie mam. Mierząc go kilka razy przed lustrem stwierdziłam, że mam w nim ramiona jak atleta, ale za to wzbogaciłam się o sweter i bluzkę z H&M. Niestety oba czarne. Pokażę w kolejnym poście. Teraz czekam łaskawie aż mi przecenią taki w nieregularne pasy - pisałam o tym tutaj. A Inditex? Marki "młodzieżowe" - pożal się Boże! Szmaty rzucone na pożarcie wygłodniałym zakupoholiczkom. Zara? Jakoś nie zdziwił mnie fakt, że wrzucili kilka ciuchów z poprzedniej przeceny, o zgrozo - w pierwszej cenie po obniżce. Ale cieszę się, bo mam wymarzoną fioletową spódniczkę i teraz czekam na totalną wyprz. Jeśli szukacie jeansów polecam Mango - ceny zaczynają się od 59,90, a jakościowo na pewno lepsze niż chociażby Stradivarius. Mnie niestety żadne nie przypadły do gustu, na razie.